Pan Leoś z ulicy Grójeckiej (odc. 10)
- Panie redaktorze! Panie redaktorze! Pan Leoś dogonił mnie
na ul Filtrowej, tuż przy pl. Narutowicza.
- Co się stało panie Leosiu?
- A żem zapomniał panu coś powiedzieć!
- Co takiego panie Leosiu?
- Widziałeś pan ten spot wredny Platformy Antyobywatelskiej?
- Ten oszukańczy z panem premierem Morawieckim?
- No ten, ten właśnie! Ależ to manipulanci i oszuści jedni ta partia-samo-zło-
Platforma, niech ich diabły rogate do piekła porwą! Jak można tak kłamać i
tak bezczelnie ludzi w błąd wprowadzać! Wierzyć się nie chce, żeby słowa
wielbiciela Putina, imć Tuska – wiernego wnuczka swojego dziadka, co to
chciał z Rosją „taką jaka jest” jakieś nowe stosunki uprawiać – w usta
naszego premiera wkładać!
- No tak, panie Leosiu, widać wyraźnie…
- Widać wyraźnie, że to źli ludzie, którzy ojczyźnie naszej źle życzą!
I jeszcze panu, panie redaktorze coś powiem! Mój sąsiad z dołu, co
to zawsze na platfusów, tfu, tfu - głosował powiedział mi, że na nich – już
nigdy! I pali się ze wstydu, że taki głupi kiedyś był! Uśmiechnął się pan
Leoś i uchylił na pożegnanie kapelusza…
Pan Leosia wysłuchał Andrzej Jegliński
Komentarze
Prześlij komentarz