POLSKI CMENTARZ WOJENNY NA MONTE CASSINO



Wzgórze Monte Cassino z położonym na jego szczycie klasztorem należącym do opactwa benedyktyńskiego (założonym w I połowie VI w.) usytuowane jest w Apeninach Środkowych między Neapolem a Rzymem. Wznosi się na wysokość 519 m.n.p.m. i góruje nad doliną rzeki Liri.

To tu stoczono jedną z najbardziej krwawych i zaciętych bitew w czasie II wojny światowej. Bitwę o Monte Cassino nazywano również bitwą o Rzym, bo ten strategiczny punkt pomiędzy pasmami gór przecinającymi Włochy na pół otwierał atakującym drogę w marszu na stolicę państwa. Niemcy dodatkowo na długości 130 kilometrów w tym najwęższym miejscu Półwyspu Apenińskiego wybudowali silne umocnienia obronne, nazwane „linią Gustawa”. Broniła jej składająca się z kilku jednostek niemiecka 10 Armia, przy czym najważniejszy jej odcinek obsadziły dwie doborowe jednostki lądowe Luftwaffe: 1 Dywizja Strzelców Spadochronowych pod dowództwem Richarda Heidricha i 1 Dywizja Pancerno-Spadochronowa „Herman Goring” pod dowództwem Wilhelma Schmalza.

Masyw Cassino, na którym stał klasztor był kluczowym stanowiskiem w linii Gustawa w systemie połączonych niemieckich sił obronnych biegnących z zachodu na wschód półwyspu.

Jak po wojnie stwierdzili Amerykanie był to najpotężniejszy system obrony z jakim spotkali się alianci w Europie.

Melchior Wańkowicz tak pisał w „Szkicach spod Monte Cassino”:

„Przejście na Rzym pod Monte Cassino było od niepamiętnych czasów miejscem, w którym

obrońcy Włoch zastępowali drogę najeźdźcom ciągnącym z południa. W tym miejscu góry

spiętrzone od morza do morza zostawiają tylko pas dziesięciokilometrowej szerokości, którym

płynie rzeka Liri. O sforsowanie tego przejścia walczono od wieków i ten klasyczny przedmiot

obrony był stale przerabiany w zadaniach włoskiego sztaby generalnego”.

Natomiast Niemcy – te naturalne korzyści jakie dawało górskie położenie wzmocnili jeszcze bardziej usuwając w okolicy budynki i drzewa, poszerzając w ten sposób pole rażenia. Dodatkowo obudowali swoje pozycje obronne betonem i dźwigarami kolejowymi. Rozbudowali istniejące tam jaskinie, z których prowadzili ostrzał atakujących oddziałów całej koalicji antyniemieckiej, w tym również Polaków.

Główne natarcie 3 Dywizji Strzelców Karpackich na klasztor nastąpiło z 11 na 12 maja 1944 roku i wiodło – po zdobyciu silnie ufortyfikowanego wzgórza „593” przez wypłaszczony teren pomiędzy tym wzgórzem a wzgórzem klasztornym. Żołnierze nazwali to miejsce „Doliną Śmierci”. Po zdobyciu klasztoru polską flagę na jego ruinach zatknęli żołnierze z plutonu Pierwszego Szwadronu 12 Pułku Ułanów Podolskich.

Generał Anders decyzję o posadowieniu cmentarza swoich żołnierzy w tym miejscu - jak się później okazało – jednej z największych polskich nekropolii podjął już 18 maja, jeszcze w czasie bitwy. Oficjalnym rozkazem potwierdził ten zamiar dwa dni później, 20 maja 1944 roku.

Tuż przed rozpoczęciem natarcia w dniu pierwszego ataku na pozycje wroga, 11 maja żołnierzom wszystkich oddziałów II Korpusu został odczytany list generała:

„Żołnierze!

Kochani moi bracia i dzieci. Nadeszła chwila bitwy. Długo czekaliśmy na tę chwilę odwetu i zemsty nad odwiecznym naszym wrogiem. Obok nas walczyć będą dywizje brytyjskie, amerykańskie, kanadyjskie, nowozelandzkie, walczyć będą Francuzi, Włosi oraz dywizje hinduskie. Zadanie, które nam przypadło rozsławi na cały świat imię żołnierza polskiego. W chwilach tych będą z nami myśli i serca całego Narodu, podtrzymywać nas będą duchy poległych naszych towarzyszy broni. Niech lew mieszka w waszym sercu.

Żołnierze – za bandycką napaść Niemców na Polskę, za rozbiór Polski wraz z bolszewikami, za tysiące zrujnowanych miast i wsi, za morderstwa i katowanie setek tysięcy naszych sióstr i braci, za miliony wywiezionych Polaków jako niewolników do Niemiec, za niedolę i nieszczęścia Kraju, za nasze cierpienia i tułaczkę, za wiarę w sprawiedliwość Opatrzności Bożej idziemy naprzód ze świętym hasłem w naszych sercach – Bóg, Honor i Ojczyzna”.


Cmentarz zaprojektował inżynier Wacław Hryniewicz i Jerzy Skolimowski. Już dwa dni po bitwie szef duszpasterstwa II Korpusu ks. Włodzimierz Cieński wraz z kilkoma oficerami sztabu przybył na pole bitwy na rekonesans w „Dolinie Śmierci”. Na miejscu zgodzono się z propozycjami i uwagami Wacława Hryniewicza i zaakceptowano pomysł budowy wg jego koncepcji cmentarza wojennego w tym miejscu. Budowę nadzorował uczestnik bitwy , późniejszy działacz polonijny w Londynie Roman Wajda, który pracował pod kierunkiem inżyniera Tadeusza Muszyńskiego.

Uroczyste otwarcie cmentarza nastąpiło w szóstą rocznicę wybuchu II wojny światowej 1 września 1945 roku. Ostateczny kształt uzyskał cmentarz w roku 1963.

Do cmentarza prowadzi długa na 300 metrów aleja obsadzona z obu stron wiecznie zieloną żyworoślą. Przy wejściu na postumencie, na którym stoi jeden z orłów można przeczytać: „Cmentarz poległych w bitwie o Monte Cassino”, Prezydentem Rzeczpospolitej Polskiej był wówczas Władysław Raczkiewicz, Naczelnym Wodzem generał Kazimierz Sosnkowski , Dowódcą 2 Korpusu Polskiego generał Władysław Anders, ambasadorem Rzeczpospolitej Polskiej przy Watykanie dr Kazimierz Papee. Sam cmentarz urządzony jest w podniosłym, monumentalnym stylu. W środku na ozdobnej, kamiennej posadzce, na wielkim marmurowym okręgu widnieje duży napis:

„Przechodniu powiedz Polsce, żeśmy polegli wierni w jej służbie”.

A tak opisał przed laty to miejsce Melchior Wańkowicz:

„Schodami wchodzimy na wielkim łukiem zatoczone plateau, kryte trawertynem (co to z niego zbudowane jest Koloseum). Wejścia pilnują w trawertynie rzeźbione przez profesora Cambelottiego dwa ogromne orły na trzymetrowych pilastrach, o potężnych szponach, o skrzydłach husarskich(…) Pośrodku liczącego tysiąc czterysta metrów kwadratowych plateau szesnastometrowy Krzyż Virtuti Militari z wiecznie płonącym zniczem. Plateau otacza amfiteatr dziewięciu tarasów ułożonych z wapiennych głazów. Na każdym tarasie w dwuszeregu groby – na każdym krzyż z szarokremowego trawertynu i płyta z głęboko wykutym napisem. Idzie się ku nim z dołu, a od tego wielkiego Krzyża Virtuti Militari monumentalnymi białymi schodam czterdziestosiedmiometrowej szerokości. Na najwyższym tarasie bryła głazu – ołtarz – i w murze oporowym kute godła oddziałów. A wyżej na zboczu wznoszącym się ku (wzgórzu) „593” krzyż z żywopłotu, ramię jego pięćdziesiąt metrów, środek jego – orzeł, płaskorzeźba w kamieniu montecassińskim o wymiarach sześć na siedem metrów”.

W grobach leży pochowanych 1052 zidentyfikowanych oraz 23 niezidentyfikowanych żołnierzy II Korpusu Polskiego, którzy oddali życie zdobywając klasztor. W tej liczbie nie tylko etniczni Polacy, ale również Białorusini, Ukraińcy i Żydzi, wyprowadzeni przez gen. Andersa ze Związku Sowieckiego. W centralnej części cmentarza pochowano samego generała, którego życzeniem było położyć się po śmierci wśród swoich żołnierzy, (zmarł po wojnie, 12 maja 1970 roku w Londynie, w 26 rocznicę natarcia na Monte Cassino). Obok pochowano jego żonę Irenę Anders (21 maja 2011 roku).

Dwa nagrobki to mogiły symboliczne należące do generała Bolesława Ducha oraz kapitana Adolfa Dziekiewicza.

Powyżej cmentarza wzniesiono pomnik z obeliskiem poświęcony pamięci żołnierzy 3 Dywizji Strzelców Karpackich . Na obelisku wyryty jest napis:

„Za naszą i waszą wolność my żołnierze polscy oddaliśmy Bogu ducha, ciało ziemi włoskiej, a serce Polsce”.

Na cokole wyryto nazwiska 1115 żołnierzy Dywizji , którzy zginęli w czasie walk we Włoszech. Pod pomnikiem złożono urnę z prochami dowódcy 3 Dywizji Strzelców Karpackich generała Bolesław Ducha, (zmarł w Londynie w 1980 roku).


Polski Cmentarz Wojenny na Monte Cassino jest pod stałą opieka władz kraju. Przed kilku laty dokonano renowacji płaskorzeźb zdobiących cmentarz, odnowiono płyty nagrobne generała Władysława Andersa, arcybiskupa Józefa Gawliny i generała Bolesława Ducha.

Przeprowadzono również kompleksową renowację placu centralnego z uwzględnieniem remontu krzyża, wzmocnienia murów i schodów. Stworzono dodatkowy system odprowadzania wody i udrożniono już istniejący. Kolejno odnowiono wszystkie mogiły poległych żołnierzy, odrestaurowano krzyże i uporządkowano okalającą je zieleń.


Z miejscowości Cassino do klasztoru na szczyt góry Monte Cassino wiedzie wijąca się po stromym zboczu droga z zapierającym dech w piersiach widokiem na dolinę rzeki Liri. Z samej góry, spod klasztoru roztacza się najpiękniejszy, panoramiczny widok na leżący w dole polski cmentarz wojenny.

Cmentarz jest otwarty przez cały dzień – do zmroku, natomiast sam klasztor tylko w godzinach 8.30 – 12.30 przed południem i później – po południu od godziny 15.30 do 17.00

W niedziele i główne święta w czasie ceremonii religijnych wejście do klasztoru ogranicza się jedynie do bazyliki.

Na miejscu rygorystycznie przestrzegany jest zakaz wchodzenia do klasztoru osobom ubranym tylko w krótkie spodnie, minispódniczki i koszulki bez rękawów.


Przez cały rok, a zwłaszcza w maju na cmentarz przybywają tłumy turystów i pielgrzymów z Polski i wiele osób z różnych stron Europy i świata, by oddać hołd bohaterskim, niepokonanym polskim żołnierzom. Bitwa pod Monte Cassino przez lata obrosła legendą i jest dumą całego narodu.

„Czerwone maki na Monte Cassino” - kto nie zna tej melodii i słów choćby tylko refrenu tej pieśni, której słowa napisał Feliks Konarski (pseudonim Ref-Ren), a muzykę skomponował Alfred Schulz.

Tę pieśń sławiącą polskich żołnierzy walczących za Polskę w dalekich Włoszech śpiewano w okupowanej Warszawie, dodawała sił mieszkańcom wyczekującym rychłego wyzwolenia. Śpiewano ją z czcią i łzami w oczach wstając – jak do hymnu.

Nie zapomnimy nigdy tych wszystkich bohaterskich synów polskiej ziemi, którzy oddali krew za wolność wytęsknionej Polski i polegli za Nią na obczyźnie marząc o powrocie do Niej po wyzwoleniu spod jarzma niemieckiej i sowieckiej niewoli.


Andrzej Jegliński


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Nie oddamy Cię, Polsko, w ręce tuskie!

PAN LEOŚ Z ULICY GRÓJECKIEJ (ODC. NR 5)