Pan Leoś z ulicy Grójeckiej (odc. 2)
Pan Leoś z ulicy Grójeckiej ( odc. 2) - Panie Leosiu! Zauważyłem mojego starego znajomego gdy robił zakupy na Zieleniaku. - Witam pana, panie redaktorze! Święta święta i już po...co? A wie pan co? - Tak, panie Leosiu? - Gdzie si em nie obejrz ał na mieście, to na przystankach komunikacji miejskiej, w tramwajach, autobusach, metrze widać było życzenia świąteczne… - No, tak! Były święta Bożego Narodzenia! - A skąd pan wiesz, panie redaktorze, że Bożego Narodzenia? To były życzenia miłego, sympatycznego czasu, „każdemu bez wyjątków wszystkiego dobrego”! Co jest do stu diabłów! O co tu chodzie? Przecież to nasze – chrześcijańskie, obchodzone w Polsce od ponad tysiąca lat święto narodzin Zbawiciela, Jezusa Chrystusa, a nie święto ku czci np. Wielkiego Manitu lub imienin Hilarego. A na plakatach żadnego nawiązania do Jezusa, Betlejem, czy choćby stajenki. Tylko tzw. Pałac Kultury, niech go szlak, tę pamiątkę po Stalin